Dziś przegląd palety, którą dostałam w prezencie - i chociaż wiele kolorów nie jest dla mnie (są zbyt ciepłe), niesamowicie się z niej ucieszyłam. Jest piękna. Jeżeli będziecie mieli okazję gdzieś ją jeszcze dostać, to polecam, warto.
Opakowanie nie każdemu się spodoba, gwiazdki i napis nie są jakimś graficznym objawieniem, ale nie o to tu chodzi. Sama okładka moim zdaniem bardzo fajna - miła w dotyku, niby matowa, a skrzy się brokatem.
Postawię na wyświechtane porównanie, bo naprawdę idealnie tu pasuje: ten zestaw jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz na co trafisz. Ilość kolorów, ich intensywności, wykończeń, specyficznych konsystencji jest tak dużo, że nie ma tu miejsca na nudę.
Jadąc od góry do dołu rzędami:
Jogurt - bardzo jasny, żółtawy mat
Bling - brązowo-złota perła, dość zbita i aksamitna
Średniaczek - matowy, ciepły, średni brąz ze sporą ilością pomarańczy. Delikatna pigmentacja
Latte - matowy, jasny brąz w odcieniu orzecha laskowego, pigmentacja średnia
Golidi - klasyczne, żółte złoto. Mięciutka, bardzo dobrze napigmentowana, mocno błyszcząca perła
Frykas - jasny, ciepły beżo-brąz o delikatnej pigmentacji. Chyba najbardziej suchy z całej palety i najmniej mi się podoba
Piernik - ciemny, czerwonawy, matowy brąz. Mocno napigmentowany
Petarda - ruda, mocno napigmentowana perła.
Dymny - ciemnobrązowa baza z zimnym, fioletowym błyskiem. Jeden z ciekawszych i piękniejszych kolorów w tej palecie
Raca - średnio napigmentowana, błyszcząca fuksja
Hokus Pokus - przepiękny, dobrze napigmentowany, morski i błyszczący
Czaruś - cień o bardzo specyficznej konsystencji. Świetny do nakładania solo miejsce przy miejscu, jest jakby mokry, więc mieszanie z innymi cieniami jest trudniejsze. Bardzo napigmentowany, błyszczący, oliwkowo-złoto-brązowy. Piękny.
Platyna - średni brąz z oliwkowo-złotawym połyskiem. Bardzo miękki i aksamitny
Antyk - w opakowaniu wygląda zielonkawo, ale tak naprawdę jest mocno ciepłym, satynowym brązem
Ćma - trochę rose-gold, trochę brzoskwinia z różem. Mono błyszczący
Baba Jaga Turbo - faktycznie turbo czarny mat
Brokaty to dla mnie crème de la crème tej palety. Na zdjęciu nałożone są bez żadnej bazy, ale na powieki radzę kleić na GlamGlue. Pierwsze 3 nie robią żadnych problemów podczas aplikacji, wystarczy kilka pacnięć i mamy na oku to, co widzimy w opakowaniu.
Hologram - srebro z zielenią, niebieskościami i dodatkiem żółci, pomarańczy.
O WOW! - idealna nazwa. Chłodny róż z dodatkiem kolorów tęczy
Refleks - niesamowicie skrzące się, żółte złoto
Glans - kolorowy, drobny w porównaniu do Konfetti brokat na czarnej bazie. Aplikuje się go trochę trudniej, lubi się zbierać w kupki i osypywać
Jeszcze 2 przykładowe makijaże z użyciem Blasku i Cieni
Wielu cieni z tej palety używać nie będę, bo zdecydowana większość brązów jest ciepła, sporo jest też kolorów złotych. Mimo to, bardzo się cieszę, że ją mam. Świetna jakość warta swojej ceny.