Zastanawiałam się długo, czy wrzucić ten post. Przemogłam się, aczkolwiek dalej mam mieszane uczucia. W czym rzecz: postawiłam na klasykę, czyli minimalistyczny makijaż oka (kreska) + mocno czerwone usta. Chciałam Wam pokazać rewelacyjną pomadkę i nieco urozmaicić bloga (bo fakt, rzadko maluję się mocnymi szminkami). Wydaje mi się jednak, że w połączeniu z nową fryzurą, dodało mi to z 10 lat. Prześpię się z tym ;) Póki co, zostawiam Was prościutkim makijażem oka i szałową czerwienią marki NYX. :)
Użyte kosmetyki:
1. baza pod cienie Too Faced - Shadow Insurance
2. puder do brwi Golden Rose / 104
3. paleta cieni Lily Lolo - Laid Bare / odcienie: Star Naked; Birthday Suit
4. kredka Oriflame - Kohl Pencil / odcień Nude
5. tusz do rzęs Max Factor - Masterpiece Max / black
Pędzelki: Hakuro H70; Hakuro H76; I on Beauty - Angle Eyeiner
Tak wygląda całość. No nie wiem. Chyba trochę zbyt Femme Fatale ;)
Przejdźmy do bohatera dzisiejszego wieczoru. Proszę Państwa, oto przed nami osławiona już pomadka w płynie NYX - Soft Matte Lip Cream. Użyty odcień to SMLC10 Monte Carlo - klasyczna, w miarę neutralna czerwień. Posiadam jeszcze SMLC07 Addis Ababa w kolorze mocnej fuksji (przepiękny! na pewno się tu kiedyś pojawi).
Porównam NYXowe pomadki do bardzo popularnych i lubianych szminek Golden Rose - Velvet Matte, żebyście miały jakiś sensowny punkt odniesienia. Soft Matte są podobnie mocno napigmentowane, ale o wiele trwalsze i bardziej komfortowe w noszeniu. Wytrzymają w praktycznie nienaruszonym stanie wiele godzin, mimo gadania, picia, jedzenia, całowania (testowałam wielokrotnie). Są to idealne pomadki na imprezy, randki, większe wyjścia. Nie dadzą sobie rady tylko z potrawą typu schabowy ociekający tłuszczem - wiadomo :) Nie ważą się na ustach, nie włażą w zmarchy ani nie przesuszają skóry. Przez to, że są mega mocno napigmentowane, trzeba aplikować je ostrożnie przy krawędziach - ale w razie czego, łatwo świeżą warstwę zetrzeć i zacząć od nowa. Suną po ustach łatwo i przyjemnie, apikator jest całkiem zgrabny i wygodny. Poza tym ślicznie, słodko-waniliowo (?) pachną i mają niewielkie, poręczne opakowania. Szczerze je polecam. Kilka kolorów dostępnych jest stacjonarnie w Douglasie, ale radzę zajrzeć na polską stronę sklepu NYX - znajdziecie tam m.in. szałowy fiolet, kilka odcieni czerwieni, masę róży, brązy... co sobie wymarzycie. ;)
Acha, założyłam sobie konto na Instagramie - więc zapraszam :) https://instagram.com/zakazprowokacji/
Acha, założyłam sobie konto na Instagramie - więc zapraszam :) https://instagram.com/zakazprowokacji/